20.04.2020r.

Opowiadanie A.Widzowskiej pt. „Zwierzęta egzotyczne”

 

Daleko stąd, w Afryce, nad rzeką, żył krokodyl Paszczak i jego żona, krokodylica Paszczakowa. Nazywali się tak dlatego, że mieli ogromne paszcze i większość zwierząt się ich bała. Pani krokodylica zniosła jaja i zakopała je w piasku, żeby wykluły się z nich małe krokodyle. Nie musiała ich wysiadywać, wystarczyło, że ogrzewało je słońce. Gdy nadchodziła odpowiednia pora, małe krokodyle wydostawały się z jajek, a ich mama przenosiła je w stronę rzeki.

            Pewnego dnia mała siewnica, szary ptaszek, który ma cętkowane, biało-czarne skrzydełka, usiadła na pniu płynącego w rzece drzewa. Była bardzo zmęczona długim lotem i chciała odpocząć. Zamknęła oczy, żeby się chwilę zdrzemnąć, aż nagle pień drzewa zaczął się ruszać! Okazało się, że to nie drzewo, tylko grzbiet krokodyla Paszczaka.

- Pii! – zapiszczał wystraszony ptaszek i już miał odlecieć, gdy krokodyl powiedział:

- Nie bój się i odpoczywaj spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy.

- To dlaczego otwierasz tak szeroko paszczę? – zapytał ptaszek.

- Bo krokodyle w ten sposób chłodzą swoje ciało. Dzisiaj jest tak gorąco, że nawet woda Nilu wydaje mi się zbyt ciepła.

- Chciałabym umieć pływać, ale moje piórka się do tego nie nadają. – powiedziała siewnica.

- A ja chciałbym umieć latać – odparł smutno krokodyl. – Jestem jednak za duży i za ciężyki, no i nie mam skrzydeł. Jak chcesz, będę twoją łódką.

Razem przepłyneli dziesięć kilometrów, aż siewnica nabrała sił.

- Dziękuję, że pozwoliłeś mi popływać na twoim grzbiecie – powiedziała.

- Proszę bardzo. Pozdrów ode mnie dalekie kraje. – odparł krokodyl.

Gdy nadszedł czas wykluwania się małych krokodyli, ich mama zjawiła się obok kopca z jajami i po kolei przenosiła swoje dzieci do Nilu. Była ciemna noc i pani Paszczakowa nie zauważyła, że jeden krokodylek wykluł się znacznie później i nikt na niego nie czekał.

- Mamo! – pisnął krokodylek. – Gdzie jesteś?

Ale mama była już nad rzeką i nie wiedziała, że ma jeszcze jednego synka.

Kiedy rankiem wstało słońce, maluszek całkiem się zgubił. Słóńce raziło go w oczy i nie wiedział, dokąd pójść. Nagle przyleciał mały ptaszek. To była siewnica.

- Nie martw się, krokodylku, pokażę ci drogę do mamy i taty. O, widzisz? Trzeba iść tędy.

Sama poleciała jak błyskawica do państwa Paszczaków, żeby wezwać pomoc. Krokodylica od razu wyruszyła na spotkanie synka i przeniosła go w przyszczku prosto do rzeki.

- Dziękujemy ci, siewnico! – powiedział krokodyl Paszczak.

- Nie ma za co, trzeba sobie nawzajem pomagać – odparł ptaszek i poleciał daleko, za góry i lasy. Wieczorem małe krokodylki siedziały z rodzicami w zaroślach, a tata czytał im wierszyk na dobranoc:

„Krokodylek”

Prosto z jaja, w jedną chwilę,

wyszedł mały krokodylek.

- Zimno, ciemno. Gdzie jest mama?

Z jaja wykluć się to dramat!

Teraz siedzę tu zielony,

patrzę w cztery świata strony,

pierwsze chce postawić kroki,

lecz świat taki jest szeroki

Drogę mi pokazał ptaszek,

bardzo miły świergolaszek.

Tam jest mama. Tak, to ona!

I radośnie uzębiona.

Ach jak pięknie, och, jak słodko:

ja i mama, Nil i błotko.

 

Dzieci, po wysłuchaniu opowiadania, próbują odpowiedzieć na pytania dotyczące tekstu:

- Jak nazywali się krokodyl i jego żona?

- Czym była siewnica?

- W jaki sposób krokodyl pomógł ptaszkowi?

- W jaki sposób przychodzą na świat małe krokodyle?

- Kto pomógł małemu krokodylowi odnaleźć mamę?

 

Zabawa „Znajdź cień”

Prosimy dzieci, aby przyjrzały się ilustracji. Znajdują się na niej zwierzęta oraz ich cienie. Pierwszym zadaniem dziecka jest nazwanie wszystkich zwierząt znajdujących się na karcie. Następnie samodzielnie próbują odnaleźć cień, jak najbardziej pasujący do każdego zwierzęcia. Gdy dziecko będzie miało trudności, należy mu pomóc, poprzez zwracanie uwagi na cechy charakterycujące dane zwierze. Powodzenia!